SEKRETNE ŻYCIE UKŁADU NERWOWEGO-SEZON 2
NATŁOK MYŚLI
————————————–
Układ nerwowy: „Bardzo ściśnięty jestem, całkiem wcisnąłem się w głowę. Pulsuję, pełno myśli. Wcisnąłem się cały w czaszkę, nic prawie nie zostało. Reszta prawie całkiem pozbawiona życia. Ledwie żywe włókna, rozprowadzają nikłą energię do reszty ciała . Tam nic się nie dzieje, stagnacja, a w głowie orkiestra…myśli, impreza, wieczna….i wietrzna. Reszta ciała…prawie trup”
——————————————-
Znasz to? Myśli, myśli, myśli, myśli, wszystko w otępiałej od impulsów kuli umieszczonej na niezbyt żywym ciele. Myśli, interpretacje, planowanie, rozpamiętywanie, odgrażanie, przeżywanie. Historie ciągle na nowo pisane. Pretensje ciągle na nowo powtarzane…w głowie, albo poza. Projekty, ciągle nowe, realizowane. Plany godziny, dnia, tygodnia, miesiąca. Zaplanowane wakacje…te najbliższe, kolejne i następne. Zaplanowane życie do końca, zawsze do przodu. Nigdy w tu. Nigdy w teraz. Nigdy w ciele. Tylko w głowie. A może po raz tysięczny sprawdzana prezentacja…czy nie ma błędów. Po raz setny, ułożony dialog…do wygłoszenia przy najbliższym spotkaniu z nim, z nią. Nigdy w tu. Nigdy w teraz. Nigdy w ciele.
Głowa ciężka, może migrena, może zwykły ból, oczy zmęczone, przymróżone, szczęka zaciśnięta, napięta. W gardle grzęźnie płacz.
Gęstość informacji, masa w objętości…. 27g/cm3. Nie do udźwignięcia.
——————————————-
Układ nerwowy: „Wszystkie zwoje palą się od impulsów, śmieci myślowych, w kółko powtarzam te same myśli. Jestem wyczerpany. Mam dość. Przepalone zwoje. Zmęczenie, rezygnacja. Gdzie tu sens? Uciekam od ciała…nieustannie. W myśli. Bezpiecznie. Po co mi to ciało? Tylko lęk przed zranieniem. ”
——————————————-
Natłok myśli jest często o ucieczce z ciała, bo tam czujemy się zagrożeni. Doświadczenie nauczyło, że bycie w ciele jest nieprzyjemne, bolesne, trudne….fizycznie bądź emocjonalnie. Odcinamy się od odczuwania tego co trudne, ale jednocześnie brak kontaktu z czuciem, z odczuciami, z przyjemnością cielesną, z radością. Układ nerwowy boi się czuć ciało. Warto powoli, delikatnie uczyć, że tu i teraz w ciele jest bezpiecznie. Prawdziwe bycie.
Można zacząć od prostego ćwiczenia….świadome siedzenie na krześle, ze stopami mocno opartymi na podłodze. Poczucie stóp stykających się z podłogą, ud spoczywających na krześle, pleców podpartych przez oparcie. Przerzucić odrobinę uwagi z umysłowego chaosu na ciało. Powolne sprowadzanie energii z góry do dołu. Zasilenie kończyn, miednicy w energię. Kiedy dużo energii skupia się w głowie, niewiele pozostaje dla reszty ciała. Powolne uspakajanie umysłu. Choć trochę. Powoli. Cierpliwie. Harmonia.
——————————————-
Układ nerwowy: „Delikatnie, ledwie wyczuwalnie rozlewam się w dół. Wielkie napięcie zgromadzone w głowie rozlewam lekko po ciele. Włókna ciała odrobinę żywsze….żwawsze. Zmęczony mózg lekko odpoczywa, choć niespokojny bardzo. Nie lubię w mózgu bezczynności. Czas. ”
Spokojnego Układu Nerwowego Ci dziś życzę.
Posiadaczka odrobinę nadreaktywnego układu nerwowego
Trenerka, Terapeutka, Coachka
