Czego w słowie „NIE” nie rozumiesz? eN, I czy E? Usłyszałam w jakimś filmie…
NIE, NIE, NIE, NIE to NIE, mówię NIE gdy myślę NIE, czemu więc czytasz NIE, jakby NIE było TAK….śpiewała Kasia Nosowska.
Niekiedy nie jest łatwo mówić NIE, żeby nie brzmiało jak TAK…
Niekiedy niełatwo mówić TAK, żeby nie brzmiało jak NIE…
Nie jest łatwo mówić NIE, żeby było o prawdziwym NIE, a nie wynikającym z uprzedzeń, z obrony siebie….
Nie jest łatwo mówić TAK, jak doświadczenie nauczyło, że lepiej nam w NIE.
Ile razy powiedziałam „TAK, nie ma sprawy”, kiedy cała ja wołała o NIE? Autentyczność, brak…
Ile razy powiedziałam „NIE”, kiedy pragnęłam powiedzieć TAK….Autentyczność, brak….
Lęk przed oceną, lęk przed zranieniem, odrzuceniem, zdradzanie siebie, porzucanie siebie….
„Komu mówiesz NIE, kiedy mówisz TAK komuś lub czemuś na zewnątrz?”
„The wisdom of trauma” – film
„-Gabor Mate: Czego się boisz?
-że zostanę porzucona
GM: Czego się boisz w porzuceniu?
-Oczywiście, że umrę jeśli nie będę robiła wszystkiego dla innych
-GM: Kiedy robisz wszystko dla innych, co robisz sobie?
-Porzucam siebie
-GM: Tak, tak na prawdę odtwarzasz swój największy lęk”
Zagubienie w sobie, pogmatwanie w myślach, chaos…
Czasem nie jest łatwo, czasem bardzo trudno być pewnym o czym jest moje NIE i o czym jest moje TAK.
Czasem miewam wątpliwości, często się waham, nierzadko się gubię…
Nie ma innego sposobu jak wsłuchać się bardzo głęboko w swoje ciało.
I nie chodzi o słuchanie ciała, chodzi o bardzo głębokie i świadome słuchanie swojego ciała i emocji.
Nie chodzi o słuchanie ciała, o to że ciało się kurczy w blikośći, więc trzeba jej koniecznie unikać, bo ciało wie, ciało powie. Nie, nie na tym polega sztuka słuchania siebie.
Sztuka ta wymaga wytrwałości, zacięcia i ciekawości…
Jest niejednokrotnie trudna, bo wymaga dotykania miejsc niewygodnych, zastygłych…
Nie możemy dać się zwieść starym, zagrzybiałym schematom…
Nie możemy dać się zwieść zawiłej, zaplątanej w przeszłe i zaprzeszłe doświadczenia retoryce umysłu….
Sztuka ta wymaga czasu…
A polega na zagłębieniu się w siebie, w doświadczenie i zobaczeniu co też to nasze NIE lub TAK ze sobą niosą.
I może być na przykład tak, że przytulam się na pożegnanie do Gitena Tonkova na zakończeniue 3 modułu BBTRS i czuję napięcie, niepokój. I myślę, mogłam w ogóle nie podchodzić, i paniczna myśl, żeby jak najszybciej skończyć ten kontakt, niewygodny, jakiś trudny. Zostaję w nim, wdech, zostaję, wydech, zostaję, wdech, zostaję, wydech. Nie mówię NIE, jestem i czuję. Wdech. Czuję, co moje potencjalne NIE chce mi powiedzieć, wydech, czuję, że ono nie jest o tej sytuacji, wdech, czuję, że nie jest o Gitenie oczywiście, wydech, jest o moim lęku przed bliskością, wdech, jest o moim lęku przed pokazaniem się w całej mojej barwnej tęczy emocji, wydech, jest o moim lęku przed autorytetami, wdech, jest o moim lęku przed pokazaniem się w swojej wrażliwości. Wydech. I jestem, i czuję, rozpływa się we mnie wszystko. Wdech. Czuję jego pełny oddech, wydech, czuję swój zalękniony, wdech, który z każdą chwilą odważniej rozdyma mój brzuch i klatkę. Wydech. Moje początkowe NIE, nieśmiało zamienia się w TAK. Wielki wdech. TAK
I może być na przykład tak, że poleguję sobie w słońcu, sama, dobrze mi bardzo i nagle ktoś wtacza swoje ciało do tej mojej przestrzeni, co więcej, chce potraktować moje ciało jak wygodną dla siebie poduszkę (trochę dziwne, bo poza wydętym brzuchem, krągłości i miękkości brak). Pyta czy może. Czuję NIE! Jednocześnie, czuję się jak uzurpator przestrzeni, niegodny bliskich relacji, zasługujący na wieczne piekło i potępienie. I czuję, że pcha się „TAK”, bo przecież nie chcę być uzurpatorem, chcę załugiwać na bliskość, nie chcę smażyć pupy w piekle i być na wieki potępiona. TAK czy NIE? Pytanie, quiz…..
Czuć swoje prawdziwe NIE, czuć swoje prawdziwe TAK.
Bycie bardzo głęboko świadomym swojego prawdziwego TAK. Tego skrytego nawet pod obfitą warstwą NIE.
Bycie bardzo głęboko świadomym swojego prawdziwego NIE. Tego skrytego nawet pod obfitą warstwą TAK.
Jedyna droga do bycia w zgodzie ze sobą.
Autentyczność.
Bezkompromisowa autentyczność.
Bezkompromisowo po swojej stronie…
Wielka wdzięczność, za trzeci moduł BBTRS. Wielka wdzięczność.
Wdzięczność za zbliżenie się do samej siebie.
Wdzięczność za naukę o sobie.
Wdzięczność wszystkim którzy mnie otaczyli wielkim sercem i ułatwili pozostanie w otwartości mojego, nawet, gdy wszystkie płatki chciały się zamykać.
I dziękuję tym paru najspecjalniejszym dla mnie osobom na świecie. Portugalia, Belgia, Niemcy, Holandia….domy moich najbliższych. Moje domy. Kocham!
Zapraszam na sesje BBTRS, zapraszam na sesje wsłuchania się w swoje NIE i swoje TAK.
