Psychociałologia
  • O mnie
  • Blog
    • Dziecko
    • Relacje intymne
    • Psychologia i somatyka
    • Seksualność
    • Trauma, lęk, kryzys i chroniczny stres
    • Inne
    • Wszystkie
  • Wydarzenia i takie tam
  • Sklep
  • Kontakt

Psychociałologia

  • O mnie
  • Blog
    • Dziecko
    • Relacje intymne
    • Psychologia i somatyka
    • Seksualność
    • Trauma, lęk, kryzys i chroniczny stres
    • Inne
    • Wszystkie
  • Wydarzenia i takie tam
  • Sklep
  • Kontakt
0
Psychologia i somatykaWszystkie

TRAUMA ROZWOJOWA. MOJA TRAUMA

autor admob 30 listopada 2021
written by admob 30 listopada 2021

Wiele by pisać…o traumie, ciężko od czegoś zacząć, bo wszystko wydaje się najważniejsze, nie da się zacząć od wszystkiego. Trzeba wybrać, to jedno, najjedniejsze, to najbliższe sercu, to pierworodne….

Z reguły słysząc „trauma”, na myśl przychodzą wielkie i przytłaczające wydarzenia: gwałt, napaść, skrajna agresja, wojna, wypadek, ale te akurat, wymienione i pojawiające się jako pierwsze skojarzenia ze słowem, to zaledwie wycinek i to procentowo bardzo niewielki, związany z tzw. traumą szokową. O wiele powszechniejszą, albo po prostu całkiem powszechną formą traumy, jest TRAUMA ROZWOJOWA, która…..,zakładam się o paręnaście albumów moich najdroższych sercu zdjęć, dotyczy praktycznie każdego z nas.

Trauma rozwojowa dotyka nas w czasie niemowlęctwa, dzieciństwa, wczesnej młodości. I nie jest, jak to się z reguły uważa, wydarzeniem, a reakcją układu nerwowego, naszego ciała, na wydarzenie, które było NA DANY MOMENT ŻYCIA, za duże, za szybkie, za trudne, co oznacza zagrażające życiu.

I pewnie nietrudno sobie wyobrazić, że dla niemowlaka, za dużym jest nieustanne oczekiwanie na opiekuna, żeby przyszedł je utulić, bo mu źle, bo płacze. I płacze i płacze, a ten który powinien się zjawić wcale nie nadchodzi, bo na przykład postanowił zastosować metodę „wypłacze się to zaśnie”. Pojawia się lęk, lęk o przetrwanie, bo przecież niemowlak bez opiekuna przeżyć nie będzie w stanie. Pada zmęczone dziecko, pada zmęczony i na maksa nadwyrężony układ nerwowy, zasypia, ale ten sen to nie jest regeneracja, ten sen to ucieczka, w coś przyjemniejszego. Odcięcie od ciała. Wielokrotnie powtarzana sytuacja, bez możliwości uspokojenia, ukojenia, poczucia się bezpiecznie…trauma (nauczony układ nerwowy, żeby wchodzić w stan maksymalnego pobudzenia, a potem w odcięcie.) skutkująca np. odcięciem się od uczuć, częstym odczuwaniem przerażenia, wstydu, poczucie, że nie pasujemy do reszty, że jakoś nie potrafimy się wpisać, zakorzenione przekonanie, że nie jesteśmy ważni, że innym ciążymy, na wszystko spoglądamy jakby z zewnątrz-oglądamy film pt. „życie”, czyjeś, bo przecież nie swoje. I w nieunikniony sposób wchodzimy w świat relacji z lękiem, brakiem połączenia z innymi…na takiej bazie ciężko stworzyć relację.

A co jak będąc jednak nadal całkiem małym, mam swoje potrzeby, ale mama, tata, najważniejszy opiekun nie chce, nie umie, nie może ich zaspokoić?  Małe-ja pragnie bliskości, a mamy nie ma; małe ja pragnie piersi, ale jej nie dostaje; Małe-Ja domaga się uwagi, ale jest ignorowane, bo są ważniejsze sprawy niż bycie z tym Małym-Ja, bo mama niesie za sobą ciężar swojej traumy i bliskość z dzieckiem jest dla niej trudna, albo zawalona najróżniejszymi obowiązkami np. gotowaniem zupy, zapomina o tej jakże najbardziej podstawowej z podstawowych potrzeb Małego-Ja. To Małe-Ja nieustannie, żyje w przekonaniu, że jego potrzeby są nieistotne, ściska je w sobie. Za każdym razem kiedy je poczuje, to stara się od nich oddzielić, zakopać, zagrzebać, zadeptać, bo pokazywanie potrzeb jest zagrażające, może narazić na złość opiekuna, na oddalenie. Złość i oddalenie są zagrażające. Małe-Ja nie da rady przeżyć bez opiekuna.  Poddaje się w końcu to Małe-Ja, poddaje swoje potrzeby, zapada się w sobie. Oddziela. Od teraz nie będzie czuło wyraźnie czego pragnie, będzie pogubione. Miłość i troska będą trudne w przyszłości do przyjęcia. Skurczony układ nerwowy, zapamiętał, że to jest niebezpieczne, że niebezpiecznie jest chcieć być w bliskości, kochać. Ciało zapamiętuje, i oddala się od innych…., w obronie siebie, swojej integralności. Taka osoba może pójść w świat i chcieć, żeby inni zaspokoili jej potrzeby, wysysać z innych, usidlać, chce dostać to co na bardzo głębokim poziomie woła o zaspokojenie. Może też pójść w życie z postawą „nie potrzebuję nikogo”, nie mam potrzeb. I jedno i drugie nie dobrze wróży przyszłym relacjom.

I może być tak, że rodzic dzieckiem pragnie zaspokoić swoje potrzeby. Wiecie, znacie takich: ja nie zrezlizowałam moich marzeń, niech dziecko mi je zrealizuje. I tak, zamiast słuchać indywidualnego bytu małego człowieka…pięknie ubrana, uczesana, na balet, na angielski, francuski, jazdę figurową na łyżwach, a w wolnej chwili castingi dla dzieci; albo mały sportowiec, będzie piłkarz pierwsza klasa, 2-lata skończone wczoraj,  treningi codziennie i ogólna dyscyplina, bo żeby coś osiągnąć…musi. I coraz mniej tam tego dziecka, w pewnym momencie w ogóle go nie ma, skurczone, zapędzone w ciemny zakamarek siebie. Wzrasta w masce kogoś kim zupełnie nie jest. Osiąga sukcesy, ale jakoś nie bardzo go cieszą, a jak cieszą to krótko i szybko, a potem kolejny cel…..I jakoś jałowo, i jakoś bez sensu. Ciało nauczyło się, że nie ma miejsca na dziecko w tym ciele. Zawsze musi być jakieś, do czegoś doskoczyć, ciągle stoi ktoś za ramieniem i chucha z niecierpliwością, że przecież może być lepiej, że kolejne cele…..ten rodzic, cały czas chucha. Siedzi na ramieniu i sapie, zmęczony wywijaniem bata przez całe swoje życie, ale nie odpuści.

Ale, ale są i tacy, których rodzice wzorowi, zawsze o dziecku myśleli, kochali…za bardzo. Bali się…za bardzo. Tu nie idz, bo się wywrócisz, tam nie wchodź, bo spadniesz, nie biegaj, bo się spocisz. W dziecku narasta bunt. Pozornie pogodzone, w środku wulkan niezgody. Czuje, że musi być „jakiś”, żeby rodzic kochał, a wszystko w środku krzyczy NIE!. Buntownik, albo całkiem otwarcie, albo podświadomie bojkotuje wszystko. Ma mocą wolę, wewnątrz scementowaną złością, na zewnątrz…boi się porzucenia. Ciągła wewnętrzna walka między sobą, a byciem kochanym, nieustanny mętlik w głowie i tysiące konfliktów wewnętrznych. Ja, czy dostosowanie. Z mocnego Ja nie idzie zrezygnować, z miłości również. Konflikt, nie do rozwiązania.

To i wiele innych, to traumy rozwojowe, które doświadczane przez dni, miesiące, lata, układają się w trwały i skostniały wzorzec reakcji w układzie nerwowym, w ciele. Objawiają się niedostrojeniem do innych, trudnościami w kontaktach, odcięciem od ciała, nadmiarem emocji, pogubieniem w życiu,  dolegliwościami psychosomatycznymi, sztywnością w mięśniach, ciągłym niezaspokojeniem, nadmierną nieśmiałością, nadmierną wybuchowością, dominującymi stanami pobudzenia jak złość, irytacja, zazdrość, zawiść, agresja fizyczna, lub słowna i takie tam…..; dominującymi stanami niskiego poziomu energii jak: depresja, wycofanie, „lenistwo”, prokrastynacja, brak energii na cokolwiek, brak motywacji i chęci. To tylko jedne z o wiele większej puli.

Jeśli nie masz nic z tego to: hands up! Coś Ci na pewno znajdę…off line ?

Jeśli masz, to mam dobrą wiadomość  (po tej krótkiej chwili szoku, że trauma też Cię dotyczy), że nie dość, że z traumą można bardzo fajnie pracować, a dokładnie z systemem nerwowym i ciałem, tak żeby nauczyły się inaczej…..to można tą nieszczęsną traumę wykorzystać, żeby się pięknie od niej odbić i poszybować w chmury, rozwinąć skrzydła, poczuć swoją siłę i moc!

Zapraszam na sesje pracy z traumą metodami BBTRS z elementami somatic experiencing i pracy z ciałem.

Więcej o traumie mówię tutaj (powiedzieć da się wiecej niż napsiać, w danej jednostce czasu): Co to jest trauma?

Więcej o sesjach uzdrawiania trauma metodą BBTRS, mówię tutaj: Sesje uzdrawiania traum BBTRS

grafika: canva.com

leczenie traumy rozwojowejTraumatrauma rozwojowatrauma szokowa
0 komentarz
0
Email
admob

poprzedni post
TRAUMA, co to jest?, czyli…yupeeee! najprawdopodobniej też ją masz!
następny post
ŚWIADOME NIE, ŚWIADOME TAK

You may also like

Nerw błędny-wbudowany mechanizm powrotu do spokoju

18 listopada 2025

Małe ja, DUŻE JA czyli Kim jak właściwie...

12 listopada 2025

Ta chwila jest jedynym czasem, jaki jest

6 listopada 2025

Wybaczanie a ciało

4 listopada 2025

Wybaczenie to nie zapomnienie, lecz uwolnienie siebie i...

4 listopada 2025

Gdy się na chwilę uspokoisz….

6 sierpnia 2025

Pułapka ciała, które pamięta

20 czerwca 2025

Pokój umysłu jest najwyraźniej sprawą wewnętrzną…

3 czerwca 2025

Dziecięcy układ nerwowy w szkole-sprawiaj przyjemność!

29 maja 2025

Dziecięcy układ nerwowy w szkole-Staraj się!

22 maja 2025

Leave a Comment Cancel Reply

Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment.

O mnie

O mnie

Nazywam się Katarzyna Małysz. Pracuję jako psycholożka, psychoseksuolożka i terapeutka Somatic Experiencing. Jeśli mnie potrzebujesz.....jestem.

Ostatnie wpisy

  • Nerw błędny-wbudowany mechanizm powrotu do spokoju
  • Małe ja, DUŻE JA czyli Kim jak właściwie jestem?
  • Ta chwila jest jedynym czasem, jaki jest
  • Wybaczanie a ciało
  • Wybaczenie to nie zapomnienie, lecz uwolnienie siebie i swojego ciała od ciężaru urazy

    • Facebook
    • Linkedin
    • Youtube
    • Email

    @2017 - PenciDesign. All Right Reserved. Designed and Developed by PenciDesign


    Do góry