„Sprawiaj przyjemność!” Poczuj jak Twoje ciało reaguje na ten komunikat….
Daj sobie chwilę i naprawdę poczuj…….Teraz, zanim przeczytasz dalej…..
Jak ciało zareagowało?
Zobacz, co się zmienia, kiedy słyszysz: „Sprawiaj przyjemność!”
…
…
…
…
…
Daj sobie chwilę, żeby poczuć….”Sprawiaj przyjemność!”
…
…
…
Może, odruchowo pojawił się lekki uśmiech na twarzy, który nie jest wyrazem wewnętrznej radości, a jakimś automatycznym przymusem.
Może, napłynęła jakaś aktywna energia, która nie płynie z energii witalnej, a czegoś, co ciężko uchwycić, czegoś bardziej zewnętrznego…..
Może w myślach pojawiły się jakieś pomysły, myśli zastanawiające się: „co ktoś inny….”, „czego chce”, „co by go ucieszyło”, „zadowoliło”, ale nie są to myśli idące z radości, miłości, z chęci dawania, a raczej z chęci uniknięcia nieprzychylnej reakcji, oceny, a może z próby zasłużenia na coś?
Driver, polecenie przymusowe, tendencja wewnętrzna: „Sprawiaj przyjemność!” jest o schowaniu siebie bardzo głęboko w ciele, pozostawiając na zewnątrz dużą ilość warstwy zbudowanej z odpowiedzi na oczekiwania i potrzeby innych, ładnej, uśmiechniętej, miłej w obyciu. Jest o lęku schowanym głęboko, który woła, że takim człowiekiem jakim jestem nie mogę się pokazać. Jest o lęku przed odrzuceniem. Nie można ryzykować pokazania złości, smutku, zazdrości czy irytacji. „Sprawiaj przyjemność!” jest o tym, że lepiej być akceptowanym powierzchownie, niż nieakceptowanym do szpiku kości. Wiąże się z bolesnym napięciem na twarzy i oczami bez wyrazu. To skupienie się na innych i zadawalaniu ich. Ten driver jest o nieustannym zasługiwaniu, które buduje napięcie w ciele w obecności innych. A to napięcie jest emitowane na zewnątrz.
Tego chcemy dla naszych dzieci?
„Sprawiaj przyjemność!”, jak każdy inny driver (więcej o driverach->link w komentarzu), zakorzenia się w ciele w dzieciństwie, a szkoła potrafi wspaniale go wspierać. Jest on często odpowiedzią na wielką potrzebą tworzenia bezkonfliktowych relacji i lęku przed tym, że to się nie uda, lęku przed odrzuceniem. Wyobraźmy sobie np. panią w szkole, która może nie być zadowolona z efektów nauki, a z kolei dobrze wykonana praca skutkuje uśmiechem, pochwałą z jej strony i przyjemnym kontaktem z uczniem. Dziecko uczy się, że zadowolony nauczyciel, to nauczyciel, który lubi, który jest względem dziecka miły i wspierający. Dziecko uczy się „sprawiać przyjemność”.
Tego chcemy dla naszych dzieci?
Ale może być też inaczej. Taką samą reakcję na wyniki w szkole może prezentować rodzic. Na piątkę, czy szóstkę zareaguje uśmiechem, pogłaskaniem po głowie i dumą z dziecka, co dziecko odbierze jako bliskość i miłość. Na niższą ocenę zareaguje przemilczeniem, może złością, lub niby niewinnym zapytaniem: „dlaczego nie 5?”. Odrzucenie? Dziecko już wie, co musi robić, żeby sprawiać przyjemność, żeby rodzic był zadowolony i otwarty na kontakt, żeby kochał i akceptował.
Tego chcemy dla naszych dzieci?
Dziecko uczy się tego szybko. Zauważa, że podobna reakcja pojawia się, kiedy zrobi dodatkowe zadanie, zgłosi się do odpowiedzi, przywiezie Pani pamiątkę z wakacji. Zauważa, że inne dzieci je lubią, kiedy sprawi, że czują się dobrze. Pomoże każdemu mimo swojej własnej straty. Przeskoczy siebie byle zadowolić innych.
Tego chcemy dla naszych dzieci?
Osoba kierowana driverem „Sprawiaj przyjemność!” koncentruje się na zaspakajaniu potrzeb i dogadzaniu innym. Przywiązuje nadmierną wagę do relacji, kosztem swoich potrzeb i granic. Zawsze stara się być miła i uprzejma. To wprowadza pewne napięcie i sztuczność. Postrzega ludzi jako niemiłych i nieprzyjemnych. Sama jest z jednej strony postrzegana jako bardzo uprzejma, a z drugiej niedostępna emocjonalnie, a jej obecność powoduje jakieś dziwne napięcie.
Tego chcemy dla naszych dzieci?
Dnia pełnego radosnych i lekkich kontaktów wszystkim dzieciom i rodzicom dziś życzę
Inspiracja do napisania postu: „Drivery” T. Kahlera.
