Słyszymy czasem, że wybaczając, tak na prawdę uwalniamy nie drugą osobą a siebie. Może wydawać się to niezrozumiałe, jakieś na odwrót, wzbudzać mocny sprzeciw. Jednak, jeśli przyglądniemy się ciału w procesie trzymania urazy i w procesie wybaczania, zauważamy, dochodzi do nas bardzo dobitnie, że kurczę, to ma sens.
Niewybaczone krzywdy, tłumiony gniew czy żal nie znikają, pozostają w ciele w postaci różnego rodzaju napięć, zaciśnięć i dolegliwości. Ciało reaguje na nie tak, jak na każdy długotrwały stres np. napina mięśnie, podnosi poziom kortyzolu, przyspiesza tętno. Z czasem mogą pojawić się bóle głowy, napięcia w karku, problemy trawienne, bezsenność….
Z perspektywy biologicznej, gdy tkwimy w stanie złości czy urazy, dominuje układ współczulny – odpowiedzialny za mobilizację i aktywację reakcji walki i ucieczki. Organizm pozostaje w gotowości a ciało nie ma przestrzeni na regenerację. W momencie, gdy zaczynamy wybaczać, aktywuje się układ przywspółczulny, wspierający spokój, trawienie, głęboki oddech i procesy naprawcze. Wybaczenie dosłownie przełącza ciało z trybu przetrwania na tryb uzdrawiania.
Kluczową rolę w tym procesie odgrywa nerw błędny – główna droga przywspółczulna łącząca mózg z sercem, płucami i układem trawiennym. Praktyki wspierające wybaczanie i współczucie zwiększają tonus nerwu błędnego, co przekłada się na większe poczucie emocjonalnej równowagi.
Proces wybaczania nie oznacza zapomnienia ani zgody na wyrządzoną krzywdę, jest to proces, w którym rezygnujemy z trzymania urazy, uwalniamy siebie samych od negatywnych myśli czy uczuć względem osoby czy wydarzenia, które jak wierzymy wyrządziły nam krzywdę. Wybaczenie to uwolnienie siebie – swojego ciała i umysłu – od ciężaru, który ciąży nam każdego dnia. Kiedy pozwalamy sobie na puszczenie dawnych ran, ciało odczuwa ulgę, oddech staje się głębszy, mięśnie rozluźniają się, serce bije spokojniej.
Wybaczenie staje się wtedy nie tyle gestem wobec innych, ale przede wszystkim aktem troski o siebie, który przywraca ciału spokój i lekkość. W zasadzie więc można powiedzieć, że wybaczamy dla siebie i ze względu na siebie. Jest to nasz dar dla nas samych.
Zatrzymaj się dziś na chwilę. Pomyśl o jednej sytuacji, która wciąż budzi w Tobie napięcie. Oddychaj głęboko i spróbuj – choćby symbolicznie – pozwolić jej odejść. Twoje ciało poczuje różnicę….
Dnia pełnego uwalniania ciała poprzez wybaczenie Ci dziś życzę ![]()
