Taki Gambol, bajka dla dzieci, wiele osób nawet na nią nie spojrzy, wygląda idiotycznie. Rodzina, dziwna, jeden syn jest kotem, drugi rybą, ojciec grubaśnym królikiem, mama też kotem. W szkole dzieci to banan, balon, kaktus, tost, t-rex, broda, kawałek papieru z narysowaną twarzą, kwiatek, oko ze skrzydłami i takie tam. Ja lubię, mnie śmieszy. Siedzę i się śmieję…Śmieszne to jedno, a to, że można tam fajne treści znaleźć to drugie.
Dziś: do szkoły przyszedł straszny wizytator, mniejsza o szczegóły. Zaczął dzieci na siłę zmieniać, powiedzmy takiemu bananowi kazał się wyprostować-wyprostował się i popękał, Terry-kawałek papieru z narysowaną twarzą, kazał zmazać twarz, bo nie można nosić tatuaży w szkole. Innym dzieciom coś innego. Każde z dzieci na siłę się podporządkowywało i zamieniali się powoli w „normalnych ludzi”, „normalne dzieci”, puste, bez werwy, odarte ze swojej indywidualności, martwe wewnętrznie, ale „normalnie wyglądające ludzkie dzieci”.
I taki Gambol, niekoniecznie przykład do naśladowania pyta, starając się przywrócić jedną z postaci do życia: „Pamiętasz kim jesteś?”
I ja myślę sobie…..ale to mądre pytanie!
Dlatego zadaję je sobie….
Pamiętam kim jestem?
Dlatego zadaję je Tobie…..
Pamiętasz kim jesteś?
Pamiętasz co jest pod tym co kazali Ci przyjąć nauczyciele, rodzice, inni ludzie, coś co nie jest Twoje, a jest jedynie próbą dostosowania się. Próbą dostosowania, która obdziera Cię z Twojej indywidualności?
Pamiętasz jeszcze kim jesteś?
Dziś życzę Ci…..przypomnienia.
